Czyli jak wygląda to, za kulisami naszego świata?
Wszyscy przyzwyczailiśmy się brać proces zakochiwania się za MIŁOŚĆ. Nic bardziej błędnego, chociaż iluzja tworzona przy tym w naszej zewnętrznej świadomości jest bardzo przekonywująca, a czasami wręcz zniewalająca. Według mojego oglądu sytuacji wszystko zależy od intencji osoby, która doświadcza procesu zakochiwania się i od aktualnie wzbudzanych w podświadomości negatywnych wzorców myślowych.
Aby proces zakochiwania mógł się odbyć, muszą być spełnione określone warunki na poziomie systemu energetycznego człowieka, czyli naszej podświadomości:
- Na głębokości 4 pokoleń do tyłu w liniach rodowych jednej i drugiej – Bogu ducha winnej – osoby, muszą istnieć identyczne negatywne wzorce myślowe, czyli identyczne traumy po rodzie – przekonania, emocje i uwikłania.
- Te dwie osoby już łączy jakaś trauma z poprzedniej inkarnacji.
- Potem, gdy doświadczymy wspaniałego zauroczenia i przejdą wszystkie jego fazy, będziemy realizować względem siebie 20-30 negatywnych podświadomych przekonań wzajemnie.
Teraz wszystko zależy od użytej intencji. Jeżeli użyjemy myśli – chcę przeżyć wielką miłość, to do uruchomienia wielkiej fali energii Miłości trzeba uruchomić wszystkie największe traumy.
Jeżeli naszą intencją jest spotkanie przyjaciela na życie, to połączenie negatywnych wzorców myślowych między jedną, a drugą osobą jest bardzo delikatne, a zauroczenie na bardzo niskim poziomie.
Można powiedzieć, że im silniejsze zauroczenie, tym mniejsze szanse na utrzymanie związku lub relacji i odwrotnie.
Od momentu intencji, podświadomość osoby przeszukuje podświadomości wszystkich dookoła, pod takim kątem, aby te 3 warunki były spełnione. Kiedy odnajdzie taką osobę, która będzie pasowała swoimi wzorcami cierpienia, doprowadza do ich spotkania. Ludzkie oczy wysyłają promienie jak dwa laserki. Wystarczy ułamek sekundy, kiedy dwoje ludzi spojrzy sobie w oczy i laserki pokryją się i nastąpi potężny przeskok energii między oczami i dwoma systemami energetycznymi. Jest to bardzo ważny moment.
Od tego momentu właściwie rozpoczyna się proces zakochiwania się. Natychmiast zostaje zablokowana analiza, czyli krytyczne myślenie. I już nie można o “tej” osobie pomyśleć krytycznie, a nawet jeżeli pomyślimy, to i tak to jest bez znaczenia. Między systemem energetycznym jednej i drugiej osoby zaczynają się przeskoki potężnych ładunków Energii Miłości, by połączyć największe identyczne traumy w podświadomości jednej i drugiej osoby. Następuje łączenie negatywnych wzorców myślowych na potężną skalę. Te przeskoki odbieramy jako gwałtowną tęsknotę, za tą odnalezioną dopiero co, w morzu życia, ukochaną osobą. Ciało zaczyna produkować endorfiny i kilkadziesiąt innych związków wywołujących stan szczęścia nie wiadomo z jakiego powodu.
To, co w tym momencie ludzie sobie wyobrażają o swoim partnerze lub partnerce i o swojej miłości jest naprawdę piękne i magiczne, w większości przypadków można włożyć między bajki.
Po pierwszym zbliżeniu na bazie energii seksualnej (czyli zablokowanej w 98% naturalnej energii 2 czakry) następuje zlanie się i połączenie dwóch podświadomośc w kilkunastu tysiącach punktówi. To się nazywa – co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela – zanim połączone traumy dwóch rodów nie zostaną uzdrowione i uwolnione przez ich ciała – partnerzy powinni być razem, bo tylko wówczas mogą to najszybciej z siebie uwolnić. Te połączone traumy oczywiście przekazujemy naszym dzieciom – następnemu pokoleniu .
Proces zakochiwania się trwa do momentu, aż zostaną połączone wszystkie traumy i negatywne wzorce myślowe. W momencie kiedy jedna ze stron poczuje, że zdobyła tę drugą osobę w jakimkolwiek sensie – emocjonalnym, seksualnym, prawnym – następuje zdjęcie blokady krytycznego myslenia. Dlatego nasze babki wiedziały , że nie mogą oddać wszystkiego swoim mężom. Jakąś część siebie zostawiały tylko dla siebie. Po całym okresie zauroczenia wygenerowana fala energii Miłości wyrzuci negatywne wzorce myślowe z głębokiej podświadomości w pobliże ciała fizycznego.
W tym momencie, świadomości dwojga osób zaczną odczytywać treść emocjonalną negatywnych wzorców myślowych i nie wiedząc o tym, że żadna negatywna myśl, ani żadna negatywna emocja nigdy nie należała do natury człowieka, będą się z nimi utożsamiać, poddawać się nim i w końcu zrezygnują z Miłości na rzecz tego, co usłyszą w swojej głowie. Będą chcieli nadal czuć Miłość, ale coraz częściej bedą pojawiały się emocje rozdrażnienia, żalów , pretensji i inne niezrozumiałe emocje.
Często słyszę pytanie – to po co jest ta miłość? Z mego oglądu sytuacji wynika, że proces zauroczenia, czy zakochiwania się, jest procesem uzdrawiania duszy, tego co w jednej i drugiej osobie jest identyczne i co nie jest miłością.
Ale przy tym poziomie wewnętrznej wrogości, agresji, strachu jaki w sobie nosimy, nie byłoby możliwe pojawienie się kolejnego pokolenia, gdyby nie chwilowe zniekształcenie – osłodzenie – naszego postrzegania świata .
Na zachętę dostajemy dawkę pięknego uczucia i chcemy je zatrzymać kojarząc je z TĄ osobą. Kiedy pojawiają się trudne emocje ludzie najczęściej uciekając od czucia emocji, uciekają od siebie, zabierają wzmocniony ładunek emocjonalnego bólu ze sobą.
Relacje emocjonalne tworzą się tylko wówczas kiedy, przejmujemy do swego wnętrza czyjeś cierpienie. Jeżeli wypuścimy czyjeś cierpienie ze swego wnętrza np. METODĄ ODPINANIA zniknie jakakolwiek relacja emocjonalna i jesteśmy wolni od tej osoby. I teraz świadomie możemy zdecydować, czy chcemy być z tą osobą, czy nie.
Życzę wszystkim zakochanym, aby 14 lutego był DNIEM SZCZĘŚLIWIE ZAKOCHANYCH.